Twórczy „Galimatias”

Drukuj

Jest ciepły czerwcowy wieczór. Piątek. Sala koncertowa Szkoły Podstawowej w Starych Babicach. Zgodnie z tradycją tu odbywa się wydarzenie artystyczne pod nazwą „Galimatias”.

Przybyli zaproszeni goście, są już także mali aktorzy w kostiumach oraz sprawczynie całego „ zamieszania” - opiekunki Koła Teatralnego prowadzonego przez Stowarzyszenie „Kuźnia Przyjaźni” panie Ludmiła Miłowanowa i Izabella Kurowska – Brandenburska. Publiczność zasiadła na szkolnej widowni. Gasną światła, rozbrzmiewa muzyka. Bracia Wojtek i Kuba zapraszają na widowisko - tym razem „Galimatias z Andersenem”.

Konferansjerzy zapowiadają czarowne spotkanie z utworami dwóch mistrzów bajkopisarstwa Eugena Klueva i Hansa Christiana Andersena. Co za trafne połączenie klasyki i współczesności! Eugen Kluev, pochodzący z Rosji, ale mieszkający od lat w Danii pisarz, dziennikarz, filozof i wykładowca, nazywany „ Rosyjskim Andersenem” - wybitny twórca bajek dla dzieci. Postaci Christiana Andersena – najbardziej znanego duńskiego baśniopisarza, XIX wieku i wszech czasów  nie trzeba chyba  nikomu przybliżać.

Na początek przedstawienia Eugen Kluev. I jego „ Akwarium”. Scena zapełnia się ławicą szczebiotliwych „rybek”. Mali aktorzy od razu wzbudzają entuzjazm wśród widowni. Z miejsca nawiązuje się między nimi, a „dorosłą” (w dużej mierze) publicznością magiczna nić porozumienia. Urzekają – przecudne w swej prostocie – pomysłowe kostiumy. Zachwyca choreografia zgrabnie złożona z oprawą muzyczną. Dzieci – radosne. Bawią się grą.  Bawią publiczność żywiołowością. W kolejnych odsłonach spektaklu oglądamy jeszcze dwie baśniowe etiudy: „Spodeczek ze złotym brzeżkiem” oraz „ Nikomu nieznany Żuczek w kolorze Szmaragdu”. Ujmujące historyjki, przyprawione ze smakiem szczyptą filozofii, bawią, uczą i skłaniają do głębszej refleksji nad światem.

Po przerwie druga część spektaklu. Baśnie Hansa Christiana Andersena. Na scenie tym razem „starsi” doświadczeni aktorzy, artyści klas szóstych. Przed nimi trudniejsze zadanie. Nie kreacja zbiorowa, ale podanie literackiego tekstu w formie monodramów. Jak sobie poradzą? Bez obaw - pójdzie im świetnie! Oto na scenie pojawiają się: Wiktoria „W dziecięcym pokoju”, Julia i jej „ Dziecięca paplanina”, Aleksandra z historią ploteczki w utworze „ To pewna wiadomość”, rezolutny Maciej snujący dzieje „Srebrnego szylinga”, żywiołowy Kuba z opowiastką „Pióro i kałamarz”, bawiący do łez Wojtek i Julia w przypowiastce o „Ojcu, który wie najlepiej” i druga Julia z bajeczką „ Pchła i profesor”. Wszystkich artystów cechuje doskonały warsztat, opanowanie tekstu, ruchu scenicznego, mimiki. Całości dopełniają oszczędna scenografia, subtelne środki wyrazu: wiele elementów etiudy rozgrywa się w wyobraźni. Ważna jest symbolika i dobrze dobrany rekwizyt. Uczniowie błyszczą talentem, a tekst nabiera mocy.

Wszystkie te baśniowe mini-monodramy to prawdziwe perełki - w wykonaniu młodych adeptów sztuki teatralnej. Szkolni artyści są pełni entuzjazmu, pasji i zaangażowania. Oby więcej takich uczniowskich spektakli! Oby jak najwięcej tak utalentowanych młodzieżowych grup!

Podziękowania i szczere gratulacje należą się także opiekunkom szkolnej babickiej trupy teatralnej, paniom Ludmile i Izabelli, które wykwintnie, ze smakiem, ale i odrobiną artystycznego szaleństwa przygotowały - kolejną już – czwartą! galimatiasową ucztę. Ogarnąć opiekuńczym skrzydłem tak żywiołową gromadkę i wykrzesać tyle talentu naraz to nie lada sztuka! Wielkie brawa dla obu Pań, oklaski dla całego zespołu.

Chapeau bas!                                         

Katarzyna Sowińska